Towarzyszą Harremu od początku pobytu w
Bangkoku. W barach, palarniach opium, komisariacie, czy hotelowych pokojach.
Przemieszczają się od jednego kąta do drugiego, długimi czułkami obmacując
ziemię w nieustannym poszukiwaniu pożywienia. Zjedzą wszystko, począwszy od przepysznych resztek
pozostawionego przez ludzi jedzenia, kończąc na norweskim ambasadorze- który
smakuję równie dobrze.
Współcześnie
w filmach, serialach i książkach, funkcjonariusze policji są nam przedstawieni
jako nieustraszeni bohaterowie. Bystrzy, młodzi i piękni ludzie czynu, mający
pod komendą rzesze podwładnych, wraz z którymi podczas ryzykownych akcji, udaję
się im się ująć groźnych złodziei, gwałcicieli, morderców. Stają się
miejscowymi herosami, których kule mijają szerokim łukiem, a kobiety lgną do
nich jak muchy do starego trupa.
Harry Hole
nie pasuje do tego obrazu. Jest czterdziestoletnim rozwodnikiem, o zamglonym,
alkoholowym spojrzeniu, twarzy ozdobionej kilkudniowym zarostem, oraz blizną
biegnącą wzdłuż lewego policzka. Nie jest młody, ani piękny. Nie należy do
mężczyzn, za którymi uganiają się kobiety. Przez jego pijaństwo, wulgarne
zachowanie mało kto darzy go przyjaźnią. Jego jedynym współpracownikiem jest
whisky Jim Beam. Herosem też nie jest.
Bliżej mu do czarnego charakteru, gdyby nie wysoka skuteczność już dawno
wyleciałby ze służby. Ale dalej pracuje i jest świetny w tym co robi.
W
Karaluchach akcja z pokrytego śniegiem Oslo, przenosi się do słonecznej
Tajlandii, a konkretnie do przeludnionego Bangkoku. Harry dostaje bilet
lotniczy, tydzień czasu, oraz zastrzyk z witaminą B12- mającą pomóc w walce z
zabójczym kacem. Musi przeprowadzić tajne śledztwo w sprawie śmierci
ambasadora, którego ciało odnaleziono w jednym z podmiejskich domów
publicznych. Hole musi szybko odnaleźć mordercę, aby rząd Norwegii mógł uniknąć
międzynarodowego skandalu. Bo w trakcie śledztwa, prócz politycznych brudów, na
wierzch wychodzą również rzeczy, o których nie mogą dowiedzieć się media.
Od pewnego
czasu na polski rynek trafia coraz więcej kryminałów z Skandynawii, a w
szczególności z Norwegii. Zyskują one ogromną rzeszę fanów, co wcale mnie nie
dziwi- są one naprawdę dobre. Przykładem potwierdzającym to stwierdzenie są
właśnie ,,Karaluchy", druga część cyklu powieści o Harrym Holu.
Dlaczego
akurat tę książkę warto wybrać? Dla trzymającej w napięciu do ostatniej strony
fabuły. Fantastycznych opisów przedstawianego świata, począwszy od
przeludnionych ulic Bangkoku, po domy publiczne, biura biznesmenów, czy
palarnie opium. Naturalnych dialogów, dzięki którym przedstawiona historia
wydaję się rzeczywista. A przede wszystkim dla niezwykłego bohatera,
zimnokrwistego gliniarza, nie bojącego się podejmować trudnych decyzji, które
zaskoczą nas niejednokrotnie.
Wszystkim
fanom kryminałów mogę polecić ,,Karaluchy" Jo Nesbo. Siadając z książką
wieczorem, odłożymy ją na półkę dopiero wczesnym rankiem- już przeczytaną.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz